Podziemna Trasa Turystyczna w Kłodzku

Wyjazd w dolnośląskie był tak fajny, że nie chcieliśmy zbyt szybko opuszczać tego województwa. Internet nas oczywiście nie zawiódł i wyszukał kolejną atrakcję na naszej drodze - Podziemną Trasę Turystyczną w Kłodzku. Zachęceni opiniami internautów postanowiliśmy się tam wybrać, jednak nie było to takie łatwe jak się początkowo wydawało. Mapa co prawda wskazywała, że jesteśmy u celu, jednak my nie widzieliśmy żadnego napisu, choćby malutkiego oznajmującego, że właśnie w tym miejscu znajduje się nasza atrakcja. Pokręciliśmy się trochę po Kłodzku, poszperaliśmy jeszcze trochę w Internecie i  wreszcie znaleźliśmy wejście na Trasę. Tak się zastanawiam czy niektóre atrakcje są tak słabo oznakowane czy to my jesteśmy zbyt wymagający? A może po prostu mamy problem z orientacją w terenie? No cóż...ważne, że udało nam się w końcu znaleźć to czego szukaliśmy, więc kupiliśmy bilety i weszliśmy do podziemi.



Podziemne korytarze wydrążono tutaj w okresie od XIII do XVII wieku aby przechowywać w nich produkty spożywcze, czemu oczywiście sprzyjała panująca tam niska temperatura i odpowiednia wilgotność. Podziemiami dostarczano również towary prosto do straganów otaczających niegdyś ratusz. W czasie wojen i oblężeń stanowiły magazyny broni i amunicji, jak również schrony dla mieszkańców, pozwalając uchronić przed zniszczeniem ich najcenniejszy dobytek.







I tak podziemne korytarze utraciły swoje znaczenie, by w latach 50. XX przypomnieć o sobie znowu. Wtedy to właśnie ściany staromiejskich kamienic zaczęły pękać i osuwać się, dlatego też mieszkańcy musieli je opuścić a budynki trzeba było rozebrać. W trakcie rozbiórki okazało się, że pod kamienicami znajdują się podziemia, które następnie dzięki specjalistom z Akademii Górniczo -  Hutniczej z Krakowa zostały zabezpieczone. Wtedy to pojawił się pomysł by część z piwnic pozostawić i udostępnić turystom do zwiedzania. Dokładnie w 1000. rocznicę chrztu Polski wyznaczono przebieg Podziemnej Trasy Turystycznej, by dziesięć lat później otworzyć ją dla zwiedzających. A samej trasie nadano nazwę Tysiąclecia Państwa Polskiego.








Obecnie korytarze udostępnione do zwiedzania to trasa około 600 metrów, a spacerowi towarzyszą dźwięki dawnego miasta, takie jak gwar na jarmarku, muzyka mieszczańska czy biesiada w dawnej karczmie, co pozwala turystom cofnąć się w czasie i posłuchać odgłosów miasta sprzed kilku wieków.






Województwo dolnośląskie, a konkretnie okolice Wałbrzycha mnie osobiście zauroczyły, nie spodziewałam się ile ciekawych i różnorodnych atrakcji się tam znajduje, ja odkryłam dopiero kilka procent i jeszcze wiele zostało mi do okrycia. Wiem, że na pewno tu wrócę, na 100% - obiecuję (już nawet mam plan na kolejną wyprawę).

Komentarze