Kraków
Miasto Królów Polskich, dawna stolica
Polski, a dla mnie to po prostu miasto rodzinne, mimo, iż nigdy nie było dane
mi tutaj zamieszkać. Gdy byłam mała każde wakacje spędzałam u moich dziadków w
bloku na Nowej Hucie. Pamiętam wyprawy tramwajem z dziadkiem na Tomex i spacery z
babcią do sklepu, a poza tym całymi dniami przesiadywałam na placu zabaw pod
blokiem. Wtedy rzadko zwiedzaliśmy Stary Rynek czy Wawel, chociaż w moim
albumie uchowały się te fotografie.
Tak to ja - ta mała dziewczynka w białej
odświętnej sukieneczce, białych skarpetkach i czarnych bucikach.
Teraz, gdy już nie jestem tą małą
dziewczynką ze zdjęć chętnie nadrabiam zaległości i zawsze z sentymentem wracam
na Stary Rynek. W żadnym innym mieście nie czuję się tak jak tutaj, prawie jak w domu, jest tu pewna magia, jest to coś,
co przyciąga mnie jak magnes i nie pozwala wracać do domu.
na Stary Rynek. W żadnym innym mieście nie czuję się tak jak tutaj, prawie jak w domu, jest tu pewna magia, jest to coś,
co przyciąga mnie jak magnes i nie pozwala wracać do domu.
Kilka lat temu podczas pobytu w
Krakowie w celach rodzinnych postanowiliśmy nie wracać od razu do domu, tylko
przespacerować się uliczkami rynku i przywitać ze smokiem.
Kościół Mariacki to jedna z wizytówek
tego miasta, chyba nie ma kogoś, kto nie słyszał nigdy hejnału, jeśli nie na
żywo,
to chociażby w PR1 Polskiego Radia o godzinie 12:00.
to chociażby w PR1 Polskiego Radia o godzinie 12:00.
Mickiewicz oczywiście od lat stoi tam
gdzie stał, tylko kiedyś to były inne czasy,
na pomniku nie siedziało tyle ludzi
co teraz, wtedy ludzie podchodzili, robili zdjęcie i stali obok, podziwiając.
Może i kiedyś było lepiej, na zdjęciu byliśmy tylko my i pomnik, a teraz my,
pomnik i mnóstwo innych osób - miało to swój urok.
Kolejną wizytówką Krakowa bez
wątpienia jest Wawel - można tu spotkać ziejącego ogniem smoka, który mieszka w
Smoczej Jamie, wejść wieloma schodami pod Dzwon Zygmunta, poczuć się jak Król i
Królowa zwiedzając Królewskie Komnaty oraz oddać cześć wielkim osobistościom w
katedralnych kryptach.
Na mnie osobiście wrażenie robi
Arkadowy Dziedziniec, gdy się tam wchodzi bije niespotykanym blaskiem, zapewne
dlatego, że jest tam po prostu bardzo jasno. Ma to swój niepowtarzalny klimat,
lubię sobie tam usiąść i popatrzeć na spacerujących ludzi.
Kraków jest pięknym miastem, o
którego istnieniu wie każdy, ale nie wszyscy zapewne tutaj byli.
Wiem, że przede mną to miasto kryje
jeszcze wiele niespodzianek, które planuję
w najbliższej przyszłości odkryć.
Komentarze
Prześlij komentarz